Wrzesień w Świętokrzyskim Parku Narodowym

Wrzesień zazwyczaj rozpoczyna się falą deszczy niosących ochłodzenie i  kończących letnie upały. Nieco rzadziej towarzyszą mu słoneczne, gorące dni wymieniające się jednak ze zdecydowanie już chłodniejszymi nocami. Wrzos pospolity, od którego miesiąc ten wziął swoją nazwę, kwitnie wtedy obficie na skrajach lasów. Na wrzosowiskach i łąkach w Parku z łatwością napotkać można jaszczurki żyworodne – zarówno dorosłe osobniki jak i nowe pokolenie miniaturowych młodych, wyklutych w drogach rodnych matek miesiąc wcześniej. Płazy i gady stają się łatwiejsze do dostrzeżenia za dnia. Jest to dla nich okres intensywnego zbierania pokarmu i magazynowania energii przed zimowym spoczynkiem. Przy długotrwałych deszczach płazy mogą zachodzić wysoko na zbocza Łysogór. Wtedy to na gołoborzach pojawiają się niezwykli goście. Bardzo rzadka i prowadząca dość skryty tryb życia ropucha paskówka penetruje skalne, omszałe ostępy pełne rozmaitych bezkręgowców: malutkich nagich ślimaków, skoczogonków, niewielkich owadów i pająków. Ta mała ale szybko i zwinnie poruszająca się ropucha potrafi przemierzać bardzo długie dystanse. Rzekotka drzewna to inny silnie związany z lądem płaz. Ta niewielka żaba potrafi wspinać się drzewa do wysokości nawet dziesięciu metrów, najczęściej jednak trzyma się skrajów lasów i krzaków. Rzekotka poluje wyrzucając swój język na ofiarę, którą najczęściej stanowią pająki i chrząszcze. Na mokradłach i przy leśnych strumieniach można także dostrzec odpoczywające świeżo przeobrażone traszki. Te malutkie płazy właśnie utraciły swe zewnętrzne skrzela i teraz opuszczają wody by rozpocząć okres życia na lądzie. We wrześniu rozpoczyna się również okres godowy jeleni – rykowisko. Samce jeleni od zmierzchu do świty wydają z siebie donośne basowe ryki i walczą o względy samic.

Na łąkach kwitną ostatnie kwiaty: czarcikęsy łąkowe, goryczki wąskolistne, chabry górskie, okrzyny łąkowe i dzwonki rozpierzchłe. Na skrajach gołoborzy i tam gdzie pośród skał odłożyło się nieco gleby nadal obficie kwitnie różowy bodziszek cuchnący. Jarzębiny i dzikie róże uginają się pod ciężarem swoich dojrzałych czerwonych owoców. W runie leśnym dostrzec można niewielkie rubinowe jagody – trujące owoce konwalijki dwulistnej zwane przez miejscową ludność „ptasim winkiem”. Rosiczki zostały już zapylone, a na ich sztywnych, niewielkich pędach kwiatowych wytworzyły się torebki nasienne. Pod koniec września, po okresie ulewnych deszczy zaczynają pojawiać się jesienne grzyby. Olbrzymie muchomory czerwone tworzą skupiska po kilkanaście owocników w jednym miejscu. Opieńka miodowa masowo porasta pnie drzew liściastych. Ten ceniony za swe właściwości smakowe grzyb wywołuje białą zgniliznę drewna. W wilgotnych miejscach wyrastają (uważane czasami za rydze) mleczaje jodłowe. Niekiedy w trawie można napotkać osobliwych gości z Australii. Przypominający jaskrawoczerwoną ośmiornicę dojrzały owocnik okratka australijskiego wydziela zapach zgnilizny, który przywabia owady, pomagające grzybowi rozsiewać jego zarodniki.

Radek Kuroś